Dosłownie godzinę temu poczułam jakby ktoś porządnie zdzielił mnie po twarzy.
Mam apel do WSZYSTKICH. Nie ważne czy lubisz mnie, czy też może nie, proszę przeczytaj ten post, a później zapoznaj się z treścią bloga, który zalinkowałam poniżej. Tu teraz nie chodzi o mnie, Akemii, Chustii, Shee czy kogoś innego bliskiego. Tu chodzi o Leitha (http://nikosasuke.blogspot.co.uk/). A poniekąd nawet o nas wszystkie; o blogerki, które kochaja pisać, kochają dzielić się własnymi historiami.
Krótko mówiąc poprzeczka blogerskiego plagiatu została właśnie podniesiona bardzo, a to bardzo wysoko. Nie wiem ilu z was kojarzy Leith i jej bloga o Sasuke i Niko, ale pojawiła się osóbka: mała, wredna parszywa smarkula, która zerżnęła bloga Leith i co zrobiła? Wydała książkę!
Teraz proszę was kliknijcie na link i przeczytajcie jej relację całej historii, a następnie powrót do mojego postu...
Już? Przeczytaliście? Więc teraz już wiecie dlaczego Nieletnią, zaczęłam wyzywać od parszywych smarkul z brakiem żadnego poszanowania dla twórczości innych osób.
Dla mnie to jest kpina.
I nie zamierzam siedzieć bezczynnie na tyłku i przyglądać się jak smarkula wychodzi na całej sprawie na tarczy. Oj nie.
Przyłączam się również do apelu Leith, może znacie kogoś kto jest coś doradzić? Znajomi rodziców, sąsiedzi? Ktokolwiek?! Może jesteście na studiach prawniczych i możecie poprosić psorów o radę? Cokolwiek ludzie!
Sama wpadłam na pomysł, by spróbować zorganizować zbiórkę dla Leithy na rozpoczęcie sprawy prywatnie, ale wszystko zależy od finalnych kosztów. Czy to wypali? Nie wiem, najpierw trzeba dowiedzieć się ile taka batalia sądowa może kosztować.
I ostatnia moja prośba do was... Internet ma ogromną siłę - podajcie wiadomość dalej; niech smarkula wie, że cała blogosfera stoi murem za Leithą!!!!
Lubię twojego bloga dlatego zainteresowała mnie ta sprawa przeczytałam wpis Leithy i byłam w szoku. Rozpowiem to wśród znajomych bd starała się jej jakoś pomóc bo dla mnie to jest jakiś obłęd. Szczyt wszystkiego.
OdpowiedzUsuńBad Girl
Napisz opowiadanie tak dla przyjemności i z sercem. A trafi się taka d****a nie dość ,że zerżnie to jeszcze się nie przyzna. A to dziecko nie jest chore psychicznie ? bo czytając dialog (jeżeli można tak nazwać batalie krzyków) myślałam ,że buchnę śmiechem . Coś w rodzaju"ty masz z tego korzyści POPULARNOŚĆ" no więc doszłam do wniosku choroby psychicznej raczej całej rodzinki. Trzymam kciuki ,żeby wszystko się ułożyło . I padło słowo "Przepraszam".
OdpowiedzUsuńSkandal!
OdpowiedzUsuńTaki powinien być naglowek mojego komentarza. Mimo tego ,iż tak naprawdę nic nie znaczy moja osoba w świecie jaki wykreowaly wszystkie autorki pochodnych opowiadań dot. tematyki Naruto.
Pragnę jednak zauważyć ,iż byłam czytelniczka bloga www.sasuke.blogo.onet.pl ( którego autorka jest Leith) praktycznie od samego początku( czyli roku 2007 ) ale cóż tak już jest że pojawiają się różne okoliczności składające się na niedokonczenie czytania .
Wracając do mojego komentarza , ot przykład jak małe "bezbronne" dziewuszysko potrafi wszystko zamiesc pod dywan! Oto dowód zerowania na pracy innych! Oto kolejna pseudo celebrytka , która jak jakiś tasiemiec zerujacy w ciele zywiciela powoli niszczy, rujnuje nasza pewność siebie, a na sam koniec odbiera to co naj cenniejsze . Apel Leith to wołanie o pomoc !
Miku-chan Ciebie również pamiętam jeszcze z onet'u . Jestem ogromnie wdzięczna ,iż unaocznilas nam ten bestialski przypadek oraz reagujesz na krzywdę innych autorek .
Pragnę również zaznaczyć, że jeżeli ja kobieta w 4 miesiącu ciąży wyraża swoje stanowisko w tej sprawie to jednak powinno to zachęcać do działania wszystkich autorów opowiadań narutowskich .
Dziękuję i pozdrawiam przyszła mama RED
( kom. pisany z tel. przepraszam za błędy)
Nie wiem czy dobrze zrozumialam: Twoja kolezanka ma bloga którego treść zostala " skradziona" przez Osobe ktora skopiowala cały tekst i wydała ksiazke? Otóż pierwsze to są wszystkim znane prawa autorskie, inaczej to sie nazywa plagiat. Radziłabym poradzic sie prawnika, ale watpie ze jakies konsekwencje wyciagnie sad bo to jest mala szkodliwosc spoleczna. Ale moze sie ubiegac o prawa autorskie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńniby tak... ale znacie ludzi a szczególnie tych chorych na upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim czyli kretynow. wymiar sprawiedliwości w polsce jest kulawy. Dopiero gdyby ta dziewczyna wydała nie jedną a wiele "skradzionych " książek sprawa była by na tyle szkodliwa by Leiht mogła starać się o co kolwiek.
OdpowiedzUsuńchodzi o to ludzie żeby ja wesprzeć, pokazać wszystkim że stajemy w jej obronie jest nas w końcu nie mała garstka ?
Wydała książkę o ff Naruto? Dobrze ogarnęłam?
OdpowiedzUsuńMoże to nie jest idealne rozwiązanie, ale optymalne - udać się z tym do Bloggera. W końcu oni mają część praw autorskich do tekstów, które publikujemy. Wydaje mi się, że właśnie te, które zabraniają nam publikacji jako książki (jeśli dobrze rozumiem, prawnikiem nie jestem, nie zagłębiałam się w to też). Skoro czerpie Nieletnia z tego korzyści, to może się tym zainteresują?
OdpowiedzUsuńOczywiście problem pojawia się, jeśli całość skopiowanego tekstu pochodzi jeszcze z czasów Onetu... Bo wtedy to tak nie działa.
To wgl jakiś absurd ;d. Głupota ludzka nie zna granic (jakby powiedziała moja babcia xdd). Generalnie szkoda słów na to, bo sprawa jest jasna. Tyle ,że w tej sytuacji naprawdę bardzo żal mi autorki i mogę sobie tylko wyobrazić jak ona sie czuje z tym wszystkim. Natomiast przyznaję ,że chętnie pośmiałabym się z tej recenzji. No ,ale danych brak także niestety moją ciekawość i chęć śmiechowania czeka rozczarowanie xd.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńjestem fanką twojego bloga i tak się składa że interesuje się trochę prawe. Zaintrygowała mnie ta sprawa i postaram się jakoś pomóc aczkolwiek nie będzie to wcale proste. Jeśli sprawa trafi do sądu, nie jestem pewna czy koszt za adwokata będzie zwrócony aczkolwiek przegrana strona ponosi wszelakiego rodzaju koszty sądownicze. Możemy porozmawiać na ten temat na privie jeśli będziesz chciała. Czekam na odpowiedź
Shureii
Wiesz co najlepiej będzie jeśli odezwiesz się bezpośrednio do Leithy. Tu masz linka by się z nią skontaktować: https://www.facebook.com/leitha7?fref=ts :)
UsuńHmm..moim zdaniem, jej rodzice wzięli na siebie wszystko. Czyli to ich powinna pozwać, ponieważ młoda jest nieletnia i pozwanie jej nic nie wskóra. Nie wiem jak to jest dokładnie w prawie, ale za nieletnich odpowiadają rodzice.
OdpowiedzUsuńBiedna Leith, współczuje jej.
A i jeszcze coś, wszystkie opowiadania powinny mieć zawsze glupią, ale przydatną klauzurę mówiącą o tym, ze dana treść nie może być kopiowana ani przywłaszczana. Tłumacząc, że próby jakiejkolwiek publikowania nie swoich postów jako swoje zostaną rozstrzygnięte przez sąd. Czyli to takie zabezpieczenie w razie W! Niestety czasem lidzie się tłumaczą, że nie wiedzieli lub nie czytają regulaminu. Dla blogów z dłuższą historią DORADZAM używać tego na początku każdego opowiadania, bo końcówek czasem nie czytaja:/
Po przeczytaniu tego wszystkiego nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Cytując poprzednie komentarze " głupota ludzka nie zna granic" . Smarkula myślała, że wszystko ujdzie jej na sucho, gdy przerobi kilka kilka zdań.
OdpowiedzUsuńMam znajomego na drugim roku studiów, opowiedziałam mu wszystko. Stwierdził, że w teorii Leitha ma dowody, które potwierdzają autentyczność jej tekstów, m.in. data publikacji postów a data wydania książki ( to różnica mniej więcej 3 lat, prawda ? ). Do tego dochodzi też próba wyłudzenia konta onetowskiego. Do tego dochodzi bonus w postaci materialnych korzyści ze strony smarkuli.
Oczywiście sprawę do sądu można wnieść. ALE Problem w tym, że za małolatą stoi wydawnictwo i rodzice - pewnie są gdzieś ustawieni skoro pozwolili sobie na wydanie książki dla córeczki. Wydawnictwo nie chce też mieć problemów z powodu braku osób, którzy byliby odpowiedzialni za stwierdzenie oryginalności tekstu (albo mają - tylko oni tego nie sprawdzili). W dodatku dochodzi też fakt, że onet nie chce się w to mieszać...
Współczuję Leith, naprawdę. Ale jestem całym sercem za nią. jestem pewna, że da sobie z tym radę.